Codzienne mycie.

OTWIERAM PRYSZNICE !! MYJCIE SIĘ DO 21.30 !! MIŁEJ KOMPIELI *WYCHODZI*

*wchoszi i się kompie*ciezki dzien;( ide spac *wyciera sie*

*wchodzi i myje sie* *rozglada sie po prysznicach* hm ..

*Wchodzi rozbiera się i zaczyna się myć* C-Not widzę że znowu się spotykamy....

*patrzy na tom`a* ta ...... znowu ty ......*myje sie dalej*

nie widzę w twoim głosie zaufania a może sympatii...coś się stało?

nie nic.... taki juz jestem

napewno...*zaczyna się zastanawiać* no dobra nie naciskam...

*po dluzszej chwili mowi* musze sie dostac do pielegniarki ... *patrzy na tom`a* ... zajeb mi, ale pozadnie ...

*bierze porządny rozbieg i ....* ty ale co będzie jak sypniesz na mnie Bellickowi? Z resztą nie ważne *z wielką siłą udeża go w ryj po czym jeszcze raz udeża go o ścianę* .... No teraz może być? *uśmiecha się*

*szepcze mu na ucho* jak cos to sei poslizgnolem i jebnolem o kafelki taa *z nosa leci mu krew* klawisz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! idzie w strone recznikow *i nakrywa sie * musze do pielegniarki ... *coraz bardziej leci mu krew*

* Tom udając zdziwionego stanem C-Note myje się nadal* Cholera!!

*WCHODZI PODPBIEGA LEJE PAŁĄ NAGIEGO ANGELO, NASTĘPNIE LEŻĄCEGO ZANOSI DO IZOLATKI I MÓWI* POSIEDZIESZ SOBIE ZA NAPAD NA KOLEGE !! A TOBIE FTANKLIN NIC NIE JEST ! WYLIŻESZ SIĘ !! *IDZIE DO IZOLATKI*

*myje się* Ej bellick świeżak cos przeskrobał.. jak tak to wpuść mnie do jego izolatki - będzie tak miło - oczywiscie zwiąż go *uśmiecha sie tajemniczo*

*kurwa mac* BELLICK !!! to ni jego wina sam chcalem *mysli szybko* *napeirdala glowa w sciane, az zemdlal*